25 sierpnia 2008

Prawo rzymskie jest związane z Uniwersytetem Jagiellońskim od początku jego istnienia. Kazimierz Wielki zakładając swoje Studium Generale, powołał do życia aż pięć katedr prawa rzymskiego wobec trzech katedr prawa kanonicznego, dwóch medycyny i jednej katedry sztuk wyzwolonych. O tym, że punkt ciężkości miał spoczywać właśnie na prawie rzymskim świadczy też podział wynagrodzenia: 180 grzywien srebra na jego profesorów (czyli legistów), 100 na kanonistów i 50 na trzech pozostałych, to jest dwóch medyków i jednego profesora sztuk wyzwolonych. Ponadto król postanowił, aby każdy świecki scholar lub inny członek społeczności uniwersyteckiej w razie oskarżenia o ciężkie przestępstwo stawał przed sądem królewskim i był sądzony właśnie według prawa rzymskiego. I ta zasada przetrwała do końca Rzeczypospolitej szlacheckiej. Na prawo rzymskie powołał się też w 1535 r. Zygmunt I, nadając szlachectwo wszystkim profesorom Uniwersytetu wykładającym przez lat dwadzieścia i ich potomstwu z prawego łoża. Prawem tym posługiwał się też sąd rektorski w sprawach cywilnych i lżejszych karnych, a także profesorowie Uniwersytetu, którzy na soborze w Konstancji odparli roszczenia Krzyżaków do ziem litewskich i żmudzkich przyznanych im przez cesarza. W czasach nowszych natomiast wielkość tego Wydziału i Uniwersytetu budowali właśnie profesorowie prawa rzymskiego, jak Fryderyk Zoll st., Stanisław Wróblewski, Rafał Taubenschlag i Wacław Osuchowski. Prawo rzymskie stanowi więc zasadniczą część wielkiej tradycji Uniwersytetu Jagiellońskiego.